S. Niklewicz: Jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od technologii i jej działania
„Problem cyberbezpieczeństwa rośnie wykładniczo. Jesteśmy uzależnieni od bezawaryjnego działania systemów” - mówi Partner i Ambasador projektu Join Bertus, Sebastian Niklewicz, z firmy ESKOM, zajmującej się branżą IT. Prezes Zarządu spółki opowiada także o zaangażowaniu w program oraz kulisach polskiej sceny informatycznej.
Projekt Join Bertus: Co zadecydowało o Pana zaangażowaniu w projekt JoinBertus? To nie pierwsza inwestycja ESKOM w sport.
Sebastian Niklewicz, Prezes Zarządu ESKOM IT Sp. z.o.o.: Od lat współpracujemy z Grupą VIVE i obserwujemy sukcesy Łomża Vive Kielce. Jako ESKOM sponsorujemy już amatorską drużynę kolarstwa górskiego oraz drużynę brydża sportowego. Z racji tego, że sport nie jest nam obcy, bez wahania przystąpiliśmy do tego bardzo ciekawego przedsięwzięcia. Bardzo nam się podoba inicjatywa Bertusa Servaasa, dzięki której możemy przyczynić się do rozwoju piłki ręcznej, jak również poznać ciekawych ludzi na polu biznesowym. Z przyjemnością przyjąłem też propozycję roli Ambasadora projektu, z nadzieją, że będę mógł przyczynić się do rozwoju programu.
Pana firma odpowiada za stronę internetową oraz wsparcie informatyczne projektu JoinBertus. Jakie usługi proponujecie swoim klientom?
Zgadza się, wspieramy klub w zakresie zarządzania projektem wdrożenia nowej strony internetowej. Jesteśmy obecnie po realizacji początkowego etapu i pracujemy wspólnie nad kolejnymi funkcjonalnościami strony programu JoinBertus.
W zakresie tego, co proponujemy naszym klientom, należy przytoczyć podpis w naszym logo – IT Outsourcing & Solutions. IT Outsourcing to profesjonalne usługi informatyczne w zakresie zarządzania infrastrukturą IT, wsparcia użytkowników, bezpieczeństwa informacji, hostingu i przetwarzania w chmurze, a także rozwoju aplikacji oraz kontraktowania specjalistów IT. Na co dzień opiekujemy się systemami wspierającymi miliony użytkowników. IT Solutions z kolei oznacza realizację złożonych projektów związanych z dostarczaniem zaawansowanych rozwiązań informatycznych dla średnich i dużych organizacji. Tutaj największe nasze wdrożenia przekraczają budżety dziesiątek milionów złotych.
Jakie było zlecenie, które najbardziej zapadło Panu w pamięć?
Zlecenia związane z testami socjotechnicznymi. W ramach usługi występujemy w roli hakerów w białych rękawiczkach. W dobie koronawirusa organizacje, a w szczególności ludzie, którzy w nich pracują, są coraz bardziej podatni na ataki hakerskie. Celem przeprowadzenia testów socjotechnicznych jest podniesienie jakości i świadomości bezpiecznego funkcjonowania w środowisku cyfrowym.
Jaką pozycję zajmuje Polska na światowej arenie informatycznej?
Polska wraz z innymi krajami w Europie Środkowo-Wschodniej stanowi swojego rodzaju centrum realizacji usług wspólnych dla Europy Zachodniej oraz Ameryki Północnej. Usługi realizowane z Polski charakteryzują się dobrym współczynnikiem jakości do ceny w stosunku do krajów azjatyckich. W związku z tym w naszym kraju powstaje wiele firm lokalnych lub oddziałów firm zagranicznych zatrudniających całe rzesze informatyków pracujących dla firm, o nazwach, które często w Polsce nie są nawet znane. Jest to istotne wyzwanie dla takiej firmy jak nasza, gdyż powoduje ciągłą walkę o pracownika.
A sukcesy Pana firmy?
Udało nam się poradzić z kryzysem wywołanym pandemią. Dzięki wdrożonemu Planowi Ciągłości Działania, praktycznie z dnia na dzień byliśmy w stanie przestawić się na bezpieczną pracę zdalną. Pozwoliło to nam skupienie się na istotnych przetargach w sektorze publicznym, które wygrywamy i skutecznie realizujemy. Ponadto co roku odnotowujemy istotne wzrosty zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym.
Kto w Polsce wyznacza informatyczne trendy?
Biorąc pod uwagę cały rynek informatyczny w Polsce, trendy głównie wyznaczają duże firmy produkujące oprogramowanie, zarówno producenci gier, jak i oprogramowania biznesowego. W tym zakresie znaczącą rolę odgrywa eksport. My również rozwijamy oprogramowanie, ale nie jest to obecnie naszą jedyną lub główną specjalizacją.
Cyberbezpieczeństwo jest jednym z priorytetów ESKOM. To temat, który dotyczy nas wszystkich, a mało kto zdaje sobie sprawę z problemu. To zagrożenie przyszłości czy teraźniejszości?
Problem cyberbezpieczeństwa rośnie wykładniczo. Wraz ze wzrostem cyfryzacji naszego codziennego życia, coraz bardziej jesteśmy uzależnieni od bezawaryjnego działania systemów. Nasze dane osobowe coraz łatwiej jest ukraść, gdyż przetwarzane są w coraz większej ilości systemów. RODO i coraz częściej zasądzane kary powodują wzrost świadomości odpowiedzialności za brak odpowiednich zabezpieczeń. Ostatnim głośnym skandalem jest zhakowanie firmy zajmującej się właśnie cyberbezpieczeństwem, której nazwy nie będę teraz przywoływać. Myślę, że to pokazuje, jak istotny jest to problem. Nie oznacza to jednak, że my wszyscy nie powinniśmy się przed tym bronić.
Poza wspomnianymi wcześniej testami socjotechnicznymi, do bezpieczeństwa informacji podchodzimy bardzo kompleksowo. Przede wszystkim nasze usługi są objęte certyfikatem ISO ISO/IEC 27001:2013. Jest to norma obejmująca ponad 300 szczegółowych wymagań w zakresie bezpieczeństwa. Naszym klientom oferujemy szeroki pakiet usług w tym zakresie, m.in. kompleksowy audyt informatyczny ukierunkowany na ogólne bezpieczeństwo organizacji, audyt RODO oraz świadczenie usługi Inspektora Danych Osobowych, wdrożenie Polityki Bezpieczeństwa Informacji, testy socjotechniczne, ocena ryzyka biznesowego i wdrożenie Planu Ciągłości Działania, testy podatności na włamania (testy penetracyjne) wraz z usługami utwardzania systemów (hardeningu) czy wreszcie testy wydajności aplikacji.
Mówi się, że branża IT jest jedną z niewielu, której pandemia nie dotknęła aż tak bardzo, a być może nawet pomogła. Jak to wygląda w praktyce?
Pandemia zmieniła istotnie nie tylko branżę IT, ale również cały rynek. Przede wszystkim wiele osób, wykonujących pracę głównie przy komputerze, nauczyło się pracować w sposób zdalny. Nie jest nam już obce realizowanie spotkań za pomocą wideokonferencji. Traktujemy to jako normalność. Odległości pomiędzy ludźmi drastycznie się skróciły, oszczędzamy na dojazdach, możliwe jest realizowanie pracy dla firm oddalonych o setki, a nawet o tysiące kilometrów. Lokalizacja przestaje mieć znaczenie. Liczą się wiedza, kompetencje i umiejętności dobrej komunikacji.
Pandemia niewątpliwie wymogła także przyspieszenie cyfryzacji. Coraz więcej czynności możemy realizować w sposób zdalny, posługując się Internetem i podpisem cyfrowym. Mi osobiście bardzo to odpowiada, gdyż od dawna myślałem o możliwości pracy z dowolnego miejsca na świecie. Będzie się również zmieniać rynek nieruchomości, gdzie dom, który do tej pory był raczej sypialnią, stanie się również wygodnym biurem do pracy zdalnej.